
Może wydaje Ci się, że u mnie ostatnio jest cicho. I masz rację… ale tylko na zewnątrz. Bo w moim wnętrzu dzieje się teraz więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Właśnie teraz przechodzę przez ścieżkę przeogromnej transformacji.
Prowadzenie, które przychodzi do mnie coraz wyraźniej, mówi jasno: nie jestem lepsza od Ciebie. Ty nie jesteś lepsza ode mnie. Jesteśmy takie same. Każda z nas zmaga się z tym samym: bólem, strachem, winą, wstydem, poczuciem bycia „nie taką”, ogromnym brakiem, który czasem zdaje się nie mieć dna. To, co nas różni, to tylko sceneria odgrywanych historii. Tło. Okoliczności.
Ale w środku — jesteśmy tym samym.
Ja uczę się teraz postrzegać świat inaczej. Uczę się patrzeć na siebie inaczej. Uczę się, by móc później uczyć innych. Bo wierzę, że razem możemy wzrastać. Wierzę, że razem możemy przypomnieć sobie, po co tu jesteśmy. I kim naprawdę jesteśmy.
Dlaczego jest mnie mniej? Bo wybieram ciszę. Wybieram NIC-robienie. Wybieram słuchanie. I nie będę kłamać — to jest cholernie trudne. Ale właśnie z tej trudności, z tego braku działania, rodzą się największe transformacje.
Nie jestem w tym sama — i to jest piękne. Jestem w prowadzeniu. W odwadze do odpuszczenia. Porzucam to, co mi nie służy. Porzucam dotychczasowe nauki. Porzucam patrzenie oczyma ciała, by zacząć widzieć oczyma duszy.
Działam bez pośpiechu. Działam bez szarpania się ze światem. Uczę się działać nie z lęku, ale z prawdy, która wypływa z wewnętrznego prowadzenia. Przez lata pozwalałam, by prowadził mnie umysł — zagubiony, przestraszony, walczący. Dziś — powoli, krok po kroku — uczę się innego życia. Uczę się wolności, by wolności nauczać. Uczę się miłości, by miłość szerzyć.
Na zewnątrz może nie widać wielkich rewolucji. Ale wewnątrz mnie — dzieje się prawdziwa magia. I o to w tym wszystkim chodzi. Bo zawsze zaczynamy od siebie. Zawsze zaczynamy od wnętrza. A wtedy to, co na zewnątrz, albo całkowicie się zmienia, albo przestaje mieć znaczenie.
I chcę, abyś wiedziała, że jeśli dziś czujesz się „nie taka”, czujesz się bez sił, odczuwasz ogromny strach, być może boisz się zmiany, boisz się tego, co inni pomyślą, może boisz się odrzucenia, oceny, może masz w sobie wstyd — ten ogromny, przeszywający wstyd, który ściska Cię za gardło — to wiedz, że nie jesteś w tym sama.
Wiele z nas odczuwa to samo.
Wiele z nas zmaga się z tym samym.
Tylko scena, na której to odgrywamy, jest inna.
Chcę, żebyś też wiedziała, że to, w co dziś wierzysz — te wszystkie myśli, które mówią Ci, że jesteś niewystarczająca, nieudolna, zła, niegodna — to nie jest Twoja prawda.
Bo prawda jest taka, że jesteś Istotą stworzoną z Miłości, by Miłość szerzyć.
Po prostu o tym zapomniałaś.
A jesteś tu po to, by sobie to przypomnieć.
Z miłością i wdzięcznością,
Patrycja
Dodaj komentarz
Komentarze